poniedziałek, września 01, 2008

Widok z mojego okna




Widok z mojego okna

" Kiedy patrzę hen daleko....co wyliczę, to wyliczę , ale zawsze wtedy powiem - że najbardziej mi żal." Tak śpiewała nasza wspaniała piosenkarka Maryla Rodowicz. Mnie nie jest żal" kolorowych jarmarków, blaszanych zegarkow", tylko mi żal, że te cuda techniki przyszły dla mnie trochę późno. Tego nie da się cofnąć i trzeba się cieszyć tym co jest!
A mnie już wystarczy nawet widok z mojego okna i balkonu.
Widzę jaki piękny jest świat, mam tyle czasu , by powspominać moje wycieczki po Polsce, która jest przecież przepięknym krajem!
Dziś widok z mojego okna cieszy moje oko - mam tyle zieleni, wspaniałych drzew, a moim najbliższym przyjacielem jest cudowny, wysoki do 4-ego pietra MODZRZEW. Zagląda na mój balkon i cieszy moje oko w ciągu całego roku. Często pod nim przesiadują gołębie i nic nie pozostaje jak tylko zanucić cicho za "starzykiem" ze śląska -"pyk, pyk, pyk z fajeczki, duś, duś, duś gołąbeczki, fajeczka, gołąbeczek, ławeczka, ogródeczek - i w kadłubku TRZOS - to starzyka los".
Na dodatek mam swoje balkonowe pomidory, kwiaty, zioła i tylko mogę znów zanucić - " i cóż mi więcej trzeba, gdy Wisła w dole lśni , a w górze błękit nieba, a to już wystarczy mi".